poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 3

-Acacia pobudka - obudził mnie zachrypnięty głos Harrego . Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam jego dwa dołeczki
- Jesteśmy na miejscu ?
- tak musimy iść jeśli nie  chcemy spotkać paparazzi
- gdyby nie ty nie było by ich tu
- zaczynasz być chamska ?
- może - uśmiechnęłam się zadziornie i wstałam . Wysiadłam z samolotu tuz za mną ochroniarz mój i Harrego a na samym końcu Harry
- i to powietrze - byłam szczęśliwa uwielbiałam tu przebywać
- co ty gadasz ? To powietrze jest tak zanieczyszczone . Powinnaś pojechać kiedyś na wieś
- byłam - wzruszyłam ramionami
- taka księżniczka jak ty ? - przegiął .
- nic o mnie nie wiesz wiec się nie odzywaj . Nie masz prawa nazywać mnie księżniczka . Spójrz lepiej na siebie sławny gwiazdor leci gdzie chce . Mogę się założyć ze co wieczór znajdujesz sobie pusta blondynkę która pozwala ci robić ze sobą wszystko co chcesz . Masz kasę i myślisz ze możesz wszystko . Przykro mi nie należne do osób które pozwalają sobą pomiatać . Źle trafiłeś - powiedziałam pełną złości chciałam mówić dalej ale ochroniarz Harrego chyba Paul zatkał mi usta ręką w tym samym czasie Harry zabił mnie wzrokiem i odszedł . Paul uwolnił moje usta a ja szybko dodałam - co ? Prawda boli !? - i Bobi mój ochroniarz odciągnął mnie na bok
- panienko proszę się uspokoić nerwy tu ni  nie dadzą - mówił spokojnie
- wiem wiem poniosło mnie jak nazwał mnie księżniczką
- nie ma co się tym przejmować .
- nie powiesz mojemu ojcu ?
- trzymam z tobą . Możesz być spokojna - uśmiechnął się i wskazał ręką ze mam iść .
Obsługa lotniska już zaniosła nasze bagaże do aut wiec po prostu szłam za Harrym i Paulem przez lotnisko ze słuchawkami w uszach żeby nie słyszeć pisków fanek loczka który uśmiechał się do nich robił z nimi zdjęcia i rozdawał autografy ja wsiadłam do auta i czekałam na niego .
Łaskawie po 30 minutach wsiadł bez słowa do auta .
- Możemy ruszać - powiedziałam do kierowcy a ten ruszył .
Patrzałam w okno , wszystko było by dobrze gdyby nie to że ciągle czułam na sobie czyjś wzrok , spojrzałam na lokatego obok mnie . Tak , to on , patrzy się na mnie . Nawet nie przejął się tym że też na niego patrze . Patrzałam na niego czekając aż się speszy ale on nic . na szczęście po paru minutach kierowca zatrzymał auto a nasze tylne drzwi otworzył Paul
- Dzieciaki uważajcie przed hotelem jest strasznie dużo osób .
 Harry wyszedł a ja tuż za nim ciągnąć swoją walizkę chroniona przez Bobiego , co dziwne Harry tez się przy nich nie zatrzymał tylko szedł i próbował złapać mnie ręką tak jak by bał się że mnie zaraz wciągną i rozerwą .
Kiedy złapał mnie za nadgarstek od razu zrzuciłam jego rękę przyśpieszyłam przeciskając się przez fanki i poszłam do recepcji wzięłam klucz i poszłam do windy . Ja nie wiem jak on to robi , może się teleportuje ale dobiegł do mnie do windy
- O co ci tak właściwie chodzi ? - spytałam
- Mi o nic to ty się wściekasz o byle co , jesteś pojebana jakaś ?
- Ja ?! Ty jesteś psychiczny . Mam pomysł nie odzywajmy się do siebie i zostawmy się w spokoju . Jakbyśmy nigdy się nie znali ! Po porostu się do mnie nie zbliżaj  . - chciał coś powiedzieć ale zrezygnował i odwrócił się w zupełnie drugą stronę .
Poszłam do swojego pokoju i poszłam pod prysznic kiedy wyszłam w samym ręczniku zaczęłam szukać ciuchów na pokaz wybrałam i postanowiłam zrobić najpierw makijaż i fryzurę kiedy byłam gotowa spojrzałam na zegarek 16:00 , a o 17 zaczyna się  czerwony dywan . Założyłam szybko swój struj i wyszłam z pokoju . Zjechałam na duł Stał tylko Paul . Podeszłam do niego
- Nareszcie jesteś , wyjdź tylnym wyjściem w aucie czeka Harry . - powiedział z ulgą .
- Wiesz mam ochotę na szejka , pojadę taxi . Zamówiłam już - uśmiechnęłam się lekko .
- Bobi wie o tym ?
- Jasne że tak , bez jego pozwolenia nie ruszyła bym się z pokoju - skłamałam
- No jak on pozwolił to ruszaj bo się spóźnisz .
- Pa . - poszłam przed hotel gdzie była taxi fanki nie zwróciły na mnie uwagi w końcu nie ma Harrego więc nie było żadnych problemów .
Na prawdę pojechaliśmy najpierw do McDonalda po mój napój . A dopiero wtedy na czerwony dywan wysiadłam pijąc jeszcze zimnego szejka . popijając go ruszyłam przed kamery , zauważyłam Harrego udzielającego wywiad wyglądał cudownie ... Widziałam ładniejszych i w tym momencie spojrzał na mnie. Od razu spojrzałam znów w flesze aparatów uśmiechając się .
Kawałek dalej zauważyłam moją mamę , ta tez mnie zauważyła lecz pokazała mi że mam na nią nie patrzeć tylko ona fotografów . Wnerwiło mnie to , ona nigdy nie chciała się do mnie przyznawać . Zignorowałam wszystko i poszłam już na moje miejsce .

* Harry *
- Przyjechałeś tutaj zaledwie trzy godziny temu , Jak to możliwe że nie jesteś zmęczony i wyglądasz tak cudownie ?  - kolejna reporterka mi się podlizuje . Mam już czasami tego dość . 
- Widzi pani - przerwła mi
- Mów mi Daniel .
- A więc Daniel wystarczy wziąć zimny prysznic i od razu się budzisz i czujesz jak nowo narodzony  , a z resztą moja stylistka potrafi odmienić człowieka - uśmiechnąłem się przyjaźnie
- Dobrze zadam ci ostatnie pytanie i cie puszczam . Spojrzałem na nią wyczekująco . - Nie przyjechałeś tutaj sam . Widziałam zdjęcia z lotniska w Londynie i tutaj i jeszcze sprzed hotelu . Wiemy ze to Acacia Clark . Jest z nami na tym pokazie . Ale dlaczego razem z nią przyjechałeś ?
- Po prostu tez tu leciała to się do niej doczepiłem żeby milej minęła mi podroż - odpowiedziałem
- Czyli nic pomiędzy wami nie ma ?
- Ale miało być tylko jedno pytanie - złapałem ja na słowie - no ale mogę powiedzieć ze nic ale to zupełnie nic nas nie łączy - no dobrze . Uciekaj - pożegnałem się i poszedłem do sali i usiadłem na swoim miejscu . Siedziałem w pierwszym rzędzie a po drugiej stronie wybiegu siedziała Acacia .
Wiem że nie powinienem ale ciągle na nią patrzałem zamiast na modelki , jest w niej coś takiego co mnie do niej ciągnie . Jestem głupi że się z nią pokłóciłem nie powinienem jej obrażać , ale ona też nie jest bez winy . Olewam to , pewnie jest rozpieszczona  .
Po pokazie poszedłem na after party przytulałem każdą modelkę i robiłem sobie z nią zdjęcia popijając przy tym drinki .

* Acacia *

- Mogła byś się ze mną chociaż przywitać - syczałam przez zęby
- Hej - powiedziała jak z łaski
- Już za późno , przyjechałam tutaj specjalnie dla ciebie , a ty co ?
- Bądźmy szczere przyjechałaś tylko  i wyłącznie na pokaz .
- w przeciwieństwie do ciebie ja cie kocham i tęskniłam za tobą - I nagle podszedł Harry , przytulił moją matkę
- Witaj Meredith , dawno się nie widzieliśmy - szczerzył się do niej i zachowując się tak jak by mnie tu nie było .
- Harry - pocałowała go w policzek . Boże ona ma przecież 31 lat ! A zachowuje się jak by była odemnie młodsza .
- A ty coraz piękniejsza - czy on ją podrywa ?
Jak mu przywalę ! To żona jego szefa ,
- Harry możemy porozmawiać ? - spytałam i nie czekając na odpowiedz zaciągnęłam go pod bar .
- Co chcesz ? - spytał biorąc drinka od barmana
- Wiesz ..- muszę coś wymyślić - chciałam ci powiedzieć że ...- spojrzałam na niego - masz rozpięty rozporek .
- Co ?! - od razu go zapiął . - Dziękuje .
- Nie ma za co - i nastała cisza - wiesz .. pójdę porozmawiać z .... nie , jadę do hotelu
- Mogę jechać z tobą ? Mam już dość .
- Wiesz ... Nie znamy się
- Racja . Jestem Harry - podał mi rękę . Spojżałam na nią i po chwili uścisnęłam .
- Acacia .
- Miło poznać . Podwiozła byś mnie do hotelu koleżanko ?
- Z chęcią - odstawił drinka i ruszyliśmy na dwór wsiedliśmy do taxi .
Jechaliśmy rozmawiając i opowiadając śmieszne historyjki . Ja płakałam ze śmiechu Hazz podobnie .
- Naprawdę obrzucaliście się rybami ? - zaśmiałam się - To straszne . Ryby są straszne . Mają otware oczy ciągle i usta - zrobiłam minę ryby .
- Wcale nie - śmiałem się - Są zabawne ale określenie straszne jest nie poprawne .
- Mniejsza o to - dojechaliśmy poszliśmy na swoje piętro - To do zobaczenia jutro .- chciałam wejść do pokoju , ale Harry chwycił mnie za nadgarstek pociągnął tak że odwróciłam się do niego twarzą a ten mnie pocałował . Zatkało mnie i nic nie robiłam , czekałam tylko kiedy się od mnie odczepi . Po chwili to zrobił
- Tak do zobaczenia - powiedział i poszedł do swojego pokoju

 _________________________________________________________________________________
Jest trzeci rozdział !
Czytasz = Komentujesz 

czwartek, 5 grudnia 2013

Rodział 2

Nie wiedziałam co robić samej więc postanowiłam jechać do ojca się pożegnać , Ale najpierw muszę wziąć prysznic i zdjąć ten dres z siebie . Wykąpałam się rozczesałam włosy zostawiłam rozpuszczone . Ubrałam ten zestaw  . Zniosłam walizki na dół . Taksówka którą wezwałam wcześniej zatrąbiła wyszłam z domu zamykając go i poszłam . Podałam adres i ruszyliśmy , po niecałych 20 minutach dojechaliśmy . Poszłam na samą górę schodami .
- Mogę do niego wejść ? Chce się pożegnać - spytałam jego sekretarki
- Poczekasz chwilkę ? spytam się go - poszła do gabinetu i wróciła po chwili - Zapraszam - uśmiechnęła się przyjaźnie i otworzyła mi drzwi . Weszłam do środka znowu oni . Ci sami nie powtarzalni chłopacy . Najsławniejsi na świecie , One Direction
- Dzień dobry , przepraszam że przeszkadzam .- mówiąc to podeszłam do taty i stanęłam za nim .
- Nie przeszkadzasz  i tak już skończyliśmy , chciałem żebyś poznała chłopaków . Acacia to Liam , Louis , Zayn , Harry i Niall . Chłopcy to Acacia moja córka
- Miło poznać - Powiedział Liam . Tak znam ich imiona trudno ich nie znać
- Nawzajem - podał mi rękę , uścisnęłam ją . Reszta tylko głupio się szczerzyła
- Dobrze , a więc córuś - ach uwielbiaj jak tak do mnie mówi - Harry i ty jedziecie razem na ten pokaz - co ?! Nie , nie , nie ! Z tym mam lecieć prywatnym samolotem 7 godzin i iść później na pokaz ?!
- Ale fajnie ...
- Nie cieszysz się ?
- Ciesze się - uśmiechnęłam się lekko - Będzie fajnie
- Poznamy się lepiej i zakolegujemy - powiedział te słowa i uśmiechnął się seksownie .
- Oczywiście - odpowiedziałam
- Dobra chłopaki możecie iść , Harry zostań na chwilkę , Acacia możesz pójść po kawę ?
- Oczywiście - ja i chłopaki wyszliśmy , ciekawe po co mój tata zatrzymał lokowanego chłopaka . Ominęłam wszystkich szybko i bez słowa poszłam po kawę  zrobiłam ją szyblko i z nią wbiegłam znów do jego biura bez pukania , usłyszałam jak tatam mówi .
- Masz jej pilnować nic więcej . - spojrzał na mnie - jesteś chodź pójdziemy na obiad , dziękuje Harry widzimy się za tydzień - uścisnoł mu dłoń .
- Do zobaczenia na lotnisku - to już powiedział do mnie
- Jasne pa - i poszedł
- Acacia zawiąż buty
- Tato nie , tak jest o wiele wygodniej
- A później będziesz leżeć na ziemi wywalona 
- Akurat - przewróciłam oczami - chodźmy już
- Jasne o i jeszcze tylko poznaj swojego ochroniarza
- Ty z nim nie żartowałeś ?
- Ja z takich rzeczy nie żartuje , poznaj to jest Bobi - przede mną staną wysoki czarny facet , podał mi rękę . Sama się go boję !
- Hahaha miło poznać - powiedziałam piskliwym głosem
- Od teraz będzie z tobą wszędzie chodził

*  Na lotnisku *

Przechodzę przez drzwi wejściowe i ciągnę jedną walizkę druga wziął Harry chciał być chyba gentlemen  . Nie miałam nic przeciwko . On też miał swojego ochroniarza przy sobie Paula . On i Bobi szli za nami chroniąc nas przed paparazzi którzy nas gonili i krzyczeli różne pytania do nas  typu " jesteście razem ? " , " Gdzie lecicie ? " i takie tam . Poszliśmy do samolotu i zajęliśmy swoje miejsca tu miałam spokój od mojego strasznego ochroniarza . Postanowiłam zagadać do Harrego .
- Mam do ciebie pytanie .- powiedziałam cicho
- Słucham cię uważnie - spojrzał na mnie z poważną miną
- Co powiedział ci mój tata ? - wychodzę na wścibską
- Nic ważnego , sprawy zespołu - powiedział i odwrócił wzrok . Aha czyli na ma zamiaru ze mną rozmawiać . No co jak co ale ze mną się tak nie postępuje .
- Proszę pana porozmawia ze mną pan łaskawie ? - powiedziałam grzecznie
- Hahah nie musisz do mnie mówić pan , jestem Harry i tak możemy - odwrócił się do mnie rozbawiony tym co powiedziałam .
 - Acacia - podałam mu rękę i szeroko się uśmiechnęłam - spędzimy razem tydzień  więc miło by było gdybyśmy się lepiej poznali .
 - Popieram , jak możliwe że wcześniej cie nie poznałem skoro  jesteś córką szefa ?
- Unikałam was
- Tak ? - przysunoł sie do mnie
- Jestem w tym dobra - powiedziałam i odsunęłam się kawałek od niego
- Na pewno . Wiesz lepiej się zdrzemnij mamy siedem godzin lotu  .
- Nie chcę - powiedziałam jak dziecko - Opowiesz mi bajeczkę ?
- Nie za stara jesteś na bajki ?
- Że niby tara jestem ?! - udałam oburzenie
- Nie , jasne że nie !- przeraził się i chyba spanikował
- Hahah żartowałam nie martw się nie jestem taka - poklepałam go po placach
- Myślałem że będziesz jak jakaś pusta laska , ale trochę się pomyliłem
- Trochę ?
- No po części , Jesteś laską ale nie pustą - uśmiechnął się szeroko
- Nawet nie próbuj tak o mnie mówić , mam groźnego ochroniarza
- Ja też ale się nie chwale - wytknął język  
- Dobra koniec - wyjęłam słuchawki i podłączyłam do iPhona i włączyłam piosenkę .
Harry przysunął się do mnie i położył mi głowę na ramieniu spojrzał się na mnie a ja się uśmiechnęłam i pogłaskałam go po włosach . Podałam mu jedną słuchawkę on włożył ją do ucha .
Po jakichś 20 minutach zasnęłam .

__________________________________________________________________________________
Wiem że na razie są strasznie nudne , ale obiecuje że w następnym będzie już ciekawiej .